Przez kilka ostatnich lat obserwatorzy bitcoina wskazywali, że w pewnym momencie infrastruktura systemu kryptowaluty może się okazać niewystarczająca, by obsłużyć wszystkie płatności. Przeciwnicy takiej teorii wyjaśniali, że nigdy do tego nie dojdzie.
Tymczasem właśnie spełnia się czarny scenariusz. Infrastruktura bitcoina jest przepełniona, co skutkuje opóźnieniami w dokonywaniu transakcji. Standardowo akceptacja płatności trwa około 10 minut. Obecnie czas oczekiwania wydłużył się do 43 minut. Niektóre transakcje w ogóle nie dochodzą do skutku.
Dlaczego tak się dzieje? Winna jest struktura systemu generowania bitcoinów. Transakcje dokonywane za pomocą bitcoinów są potwierdzane w momencie, gdy osoby „wydobywające” walutę stworzą nowy blok. Trwa to średnio 10 minut. Każdy blok może przechowywać 1 MB danych.
Obecna ilość dokonywanych transakcji przekracza jednak wielkość 1 MB, stąd pojawiają się opóźnienia. Nic nie wskazuje jednak na to, by w najbliższym czasie doszło do rozwiązania problemu.
Jedną z proponowanych zmian jest zwiększenie wielkości bloku do 2 MB. Wpływowe grupy zajmujące się bitcoinami spierają się jednak, czy jest to sensowne rozwiązanie. Wytworzyły się dwa fronty, które rywalizują ze sobą o jedyny słuszny algorytm. Jedni proponują zwiększenie bloku do 2 MB, drudzy chcą pozostać przy oryginalnym rozwiązaniu.
Obecnie trwa debata, która ma wyłonić odpowiedni schemat. Jeżeli nie stanie się to stosunkowo szybko, transakcje dokonywane za pomocą bitcoinów mogą stracić swoją wiarygodność.
Źródło: The Verge